One Direction

poniedziałek, 3 września 2012

Imegin wzięty ze strony facebooka- " Imaginy o One Direction" (bardzo dziękuję za pozwolenie korzystania z waszych wspaniałych imeginów :* )




Jesteś z Harrym od 2 lat ty pracowałaś jako dziennikarka .. ! Mieliście bardzo ładną sąsiadkę zawsze byłaś o nią zazdrosna Ona zarywała do Hazzy robiła ci nazłość codziennie bywała u was na herbatce . ;dd Prac Dziennikarki łączy się z dużo ilością wyjazdów na tydzień dwa może i miesiąc . ! Wiedziałaś że zbliża ci się taki wyjazd na dwa tygodnie nie chciałaś jechać bo widziałaś że nawiedzona sąsiadka będzie zarywała do Haroldzika ♥
-Kotku muszę ci coś powiedzieć ! .. NIeśmiało powiedziałaś .
-No mów ;**
-Musze wyjechać na dwa tygodnie do Paryża , ale boję się zostawić Ciebie z tą sąsiadką ..
-Możesz jechać , przysięgam że nic głupiego nie zrobię bo Kocham tylko Ciebie . ♥
 

*Dzień twojego wyjazdu*

-Harry zawieziesz mnie na lotnisko ?? ;p - Krzyknełaś z góry
-Tak Kochanie więc zaraz musimy się zbierać . ;]
-Okeyy ja już jestem prawie gotowa .. ;p
Jakieś 15 minutek później zeszłaś na dół i Hazza zawiózł cię na Lotnisko po jakiś 50 minutach dojechaliście ^^
-Harry ale przysięgnij że nie pójdziesz do naszej sąsiadki i wgl nie będziesz z nią rozmawiał ..
-Kochanie nie bój się Kocham tylko Ciebie . ! A teraz już leć bo nie zdążysz na samolot . :) 

*Harold jeszcze cię namiętnie pocałował .*
 Chłopak wrócił do domu i był sam myślał cały czas o Tobie .
 * Dzwoni twój telefon*  
-O Cześć Harry co tam ?
-Nic ciekawego Tęsknie za tobą zadzwoń jak dolecisz . . ! ♥ *rozłączył się*
Byłaś zła bo nie zdążyłaś sie nawet pożegnać nie wiedziałaś co się dziejee .. ;/
 

4 godziny później byłaś już w Paryżu rozpakowałaś się w Hotelu i zadzwoniłaś do chłopaka . ;pp
-Cześć Harry , już doleciałam jestem w hotelu ! A czemu się wcześniej tak szybko rozłączyłeś ??
-Sorry Kotek , Ale chłopacy przyszli .. ;dd
-Okey , A już miałam złe przeczucia . ! Okey ja kończę zadzwonię wieczorem Kocham CIę ♥ ♥
-Ja Ciebie też pappa :**
 

#Dzwoniliście tak do Siebie codziennie przez dwa tygodnie na szczęście nic się nie stało sąsiadka trzymała się od niego z daleka a to wszystko Dzięki Niall'owi bo ją przekupywał jedzeniem . ! Już wtorek dzień w którym o 17 ma Cię Harry odebrać z lotniska nie mogłaś się doczekać tego dnia że go zobaczysz i się przytulisz . ! Wysiadając z samolotu poszłaś odebrać walizkę i pobiegłaś do Hazzy ♥ Przytuliłaś mocno i powiedziałaś : Kocham Cię i nie chcę Cię więcej zostawiać na tak długo *pocałowałaś go* Pojechaliście do domu .Czekała Cię tam już kolacja zjedliście i poszliście się położyć Harry mocno cię przytulił i szepnął do ucha : Kocham Cię i nigdy cię nie zostawie . ! Pocałował cię namiętnie i zasneliście w swoich objęciach ♥ ♥
Pewnego dnia weszłaś na twittcama i zobaczyłaś ładnego zakręconego blondynaa ♥ 
Follnełaś go i napisałaś do niego : Follow back ? Po chwili zauważasz że cię Follnoł . ! Byłaś bardzo zadowolona napisałaś do niego wiadomość na Priv : 
-Hej ;dd
po chwili dostałaś odpowiedz - Hejka 
Bardzo się cieszyłaś i pisaliście tak ze sobą około 3 godzin . ;) 
Na drugi dzień widzisz że masz nową wiadomość na twiterze zaskoczona patrzysz Wiadomość od Niall'a Część napisz na moje gg ..
Napisałaś i znowu pisaliście ze sobą ok 3 godzin byłaś w siódmym niebie on podał ci swojego fb ty mu podałaś swojego . I tak po dzisiejszym dniu straciliście kontakt na dwa tygodnie .. ;cc
 

*DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ*

Oglądasz X-Factor paczasz a tam Niall i jakiś czterech innych chłopaków byłaś bardzo zdziwiona tym co widzisz to był juz przedostatni odcinek <nie wiedziałaś o co chodzi > Chłopcy zajeli 3 miejsce byłaś zachwycona . ! Czekałam do 01,00 w nocy aż Niall siądzie na gg . Aż w końcu się doczekałaś Pytasz go o co chodzi, Ty byłeś w X-Factorze ??
A ja nic nie wiedziałam Na co blondynek ci odpisał: Myślałem że tylko dlatego ze mną piszesz bo widziałas mnie ostatnio w programie . ! ;dd Ale ja nic nie wiedziałam . ! ;p Bardzo fajnie mi się z tobą pisze i chciała bym się z tobą spotkać. Niall zaproponował na drugi dzień o 13 w parku zgodziłaś się już od rana byłaś podekscytowana .. ^^ O 12,50 już siedziałaś w parku na umówionym miejscu nagle widzisz idącego Blondynka z bukietem kwiatów . ! Spacerowaliście po parku aż do 19 i miło się czułaś w jego towarzystwie Niall stanął popatrzał ci w oczy i powiedział : 

Niewiem czemu ale już wiem że cię kocham i jesteś tą jedyną , poznałem cię zaledwie miesiąc temu widzę cię po raz pierwszy na oczy .. Ale już czuje że cię kocham *pocałował cię namiętnie* I odprowadził cię do domu . ! Pierwsze co zrobiłaś po wejściu weszłaś na gg i widziałaś że Chłopak już siedzi, zaczęłaś z nim pisać .
On ci napisał : Już za tobą tęsknie . ♥
Odpowiedziałaś : Oo ♥ Miło mi . ;* Spotkamy się jutro ?
Jutro nie mogę jadę z chłopakami do studia ;c - Odpowiedział zakręcony ;pp
Ooo , szkoda bardzo bym chciała cię zobaczyć . ♥ Okej ja idę spać Dobranoc ♥ - Napisałaś .. :)
Ojj , też bym chciał cię zobaczyć ale może we wtorek . ! Dobranoc ♥
Jeszcze przez długi czas nie mogłaś zasnąć i myślałaś o chłopaku ;]
Myślałaś jak to możliwe że on cię wgl chce . ?!?! Po długich przemyśleniach zasnęłaś .
Na następny dzień wieczorem <ktoś puka do drzwi> otwierasz a tam Niall byłaś zadowolona skończyłaś mu na szyje i pocałowałaś . ! Poszliście do twojego pokoju i rozmawialiście Aż Chłopak zapytał cię :
-Chcesz ze mną chodzisz ?? ♥ Byłaś zaskoczona nie wiedziałaś co powiedzieć . ! Odpowiedziałaś :
-oczywiście ;** * Pocałowaliście się namiętnie wasze usta idealnie do siebie pasowały


 * Jesteście już parą z Niallem od dobrych 3 lat .. ♥ ! Niall zaczął trasę koncertową i nie ma go już w domu od 2 miesięcy Mają trasę bardzo za nim tęsknisz dała byś wszystko żeby być teraz z nim jutro ma przylecieć na dwa tygodnie <jesteś happy> . ! Miałaś go odebrać z lotniska o 12 . ^^ Samolot wylądowała a ty nie widzisz wysiadającego z niego chłopaka zrobiło ci się smutno nie wiedziałaś co myśleć *chciało ci sie już płakać* Aż kto przytulił cię od tyłu .. Od razu poprawił ci się humor . ! Blondynek cię pocałował i powiedział :
-Tęskniłem za tobą nawet nie wiesz jak bardzo ♥ Kocham Cię . !
Wzruszyłaś się i powiedziałaś :
- Teraz mamy całe dwa tygodnie dla siebie i nie musimy się martwić o nic . :>  


Niall wziął swoje walizki i pojechaliście do domu była godzina 15 byłaś głodna więc Pan Horan zrobił ci pyszne kanapeczki .. :D Jak już zjadłaś usiedliście z Niall'em na kanapie pod kocem i wszystko ci opowiadał co się działo w Paryżu . ;]] Zbliżała się 22 poszliście do sypialni się położyć .. Chłopak cały czas cię całował i przytulał . Nawet nie wiedząc kiedy zasnęłaś obudziłaś się o 11 nazajutrz Niall'a już nie było w łóżku zeszłaś na dół a tak pyszne śniadanko na Ciebie czekało . Ten dzień z Niallem spędziliście poza domem byliście w kinie , restauracji .... 

piątek, 31 sierpnia 2012

Imagin o tobie Niallerze

Z Niallem znasz sie niemal od dziecka, lecz od dłuższego czasu nie utrzymujecie ze sobą kontaktu. Większość twoich koleżanek były ich fankami, więc żeby nie  być gorsza ty również zaczęłaś ich słuchać. Poszłaś do domu, zaczęłaś szperać w internecie na temat chłopców, jak się nazywają, ile maja albumów, Po ile maja lat. Weszłaś w wikipedie od razu jako pierwsze nazwisko które zauważyłaś było Horan  Od razu przypomniałaś sb o Niallu. Postanowiłaś do niego zadzwonić lecz okazało sie ze chłopak zmienił numer telefonu. Po szperałaś w internecie  i znalazłaś adres chłopaków. Postanowiłaś napisać do Niallera na adres który znalazłaś w necie. Napisałaś tak ,,Hej Niall..! To ja [T.I], pamiętasz mnie.. Zanim zostałeś członkiem One Direction byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. To ja namówiłam cie żebyś poszedł do X-Factor'a. Pamiętasz jak razem chodziliśmy do skateparku..!  Mam nadzieje że się kiedyś spotkamy i pogadamy o tym co nas ominęło. Możesz mi przysłać swój aktualny numer telefonu..? Jesli nie ma z tym żadnego problemu :).|Wysyłam ci mój numer telefonu 698-558-215(numer jest oczywiście wymyślony) zadzwoń jak będziesz miał czas. Pozdrawiam [T.I],,
 Minął tydzień NIall nie dawał żadnego znaku życia, po około godzinie przyszedł listonosz, przyniósł paczkę okazało się że była od Niall'a. W paczce znajdowała się płyta Up All Night, koncertowe DvD, kilka zdjec chlopaków z autografami, bilet na koncert oraz koperta. Otworzyłaś ją, był to list w ktorym Niall napisał ,, Hej [T.I.] tak pamiętam cię, przepraszam że nie dzwoniłem ale miałem naprawe dużo roboty :), wiesz Koncerty, plyta itp... Postaram zadzwonić do ciebie jak najszybciej, gdy tylko będę miał trochę czasu od razu zadzwonię. Teraz wysłałem ci bilety VIP z wejściem za kulisy na nasz koncert :D. Wtedy będziemy mogli pogadać, oraz poznasz resztę zaspołu: Louisa, Harrego, Zayna i Liama. Pozdrawiam Niall PS:. Nie mogę doczekać sie tego spotkania. :) Po około 2 godzinach zadzwonił telefon, był to Niall. Nie wiedziałaś o czym z nim rozmawiać, ponieważ nigdy nie rozmawiałaś z gwiazdą. Ale o to nie musiałaś sie martwić bo Niall zaczął rozmowę zupełnie normalnie.- [T.I.] nie mogę uwierzyć że z tobą rozmawiam..! Mam nadzieje że przyjdziesz na nasz koncert..! Nie mogę się docze... - Cześć  Niall ja również bardzo się cieszę że w końcu mogę z tobą porozmawiać mam ci tyle rzeczy do opowiedzenia... -przerwałaś chłopakowi-[T.I.] czy ty dalej mieszkasz w Mullingar..!?-Tak oczywiście i na razie chce tu zostać :) - To świetnie..! Za jakiś tydzień wracam do domu, więc możemy się spotkać i porozmawiać. Masz czas..?-Oczywiście..!-uśmiechnęłaś się-A czym ty się tak wgl teraz zajmujesz.?-Jestem tancerka-Odpowiadasz z podnieceniem-Naprawdę? O.o super zawsze świetnie tańczyłaś wiedziałem ze ci się uda. :)...Rozmawialiście około godziny. Byłaś taka podjarana, mama poprosiła cię żebyś poszła do sklepu, włożyłaś swoje nowe conversy, chwyciłaś deskorolkę i pojechałaś. po około półtorej godziny do twojej mamy zadzwonił telefon, odezwała sie znana jej pielęgniarka:-[T.I.] miała wypadek, potrącił ja samochód niech pani tutaj szybko przyjedzie.Twoja mama od razu wybiegła z domu i pojechała do ciebie. Byłaś nie przytomna przez około 5 dni. Gdy się obudziłaś zobaczyłaś jedynie swoja mamę. Uściskała cię i powiedziała:-Kochanie ale się o ciebie bałam.Byłaś tak przemęczona ze ledwo wypowiedziałaś kilka słów. Wskazałas palcem na telefon który leżał przy szpitalnym łóżku i bardzo cicho powiedziałaś-Mamo prosze zadzwoń do Niall'aTwoja mama długo zastanawiała sie o kogo chodzi, lecz po chwili przypomniała sobie o twoim przyjacielu z dzieciństwa. Zadzwoniła do niego i powiedziała żeby przyjechał do szpitała w Mulligar. Minęły 2 godziny, twoja mama już poszła ponieważ musiała iść do szefa poprosić o urlop żeby mogła się tobą opiekować. Czułaś się już lepiej. wzięłaś swojego I-phona i weszłaś na Twittera, wtedy zobaczyłaś wpis Niall'a "Moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa leży w szpitalu w ciężkim stanie koncert w Sidney ODWOŁANY musze się nią zająć" uśmiech od razu pojawił się na twojej twarzy.-Jemu naprawdę na mnie zależy-pomyślałaśPo chwili w drzwiach od sali w której leżałas zoczaczyłaś Niall'a -Myślałam że już nie przyjdziesz... - Powiedziałaś i uśmiechnęłaś sięChłopak nie odpowiadał. -Niall czy ja coś powiedziałam nie tak..?-Mówiąc to od razu posmutniałaśW końcu Niall pocałował cię, w tym samym czasie weszli Louis, Harry, Zayn i Liam. Byłaś w nibo wzięta. Po 3 dniach wyszłaś ze szpitala. Niall poprosił cie o chodzenie. Louis i Liam zapoznali cię z Eleanor i Daniell od razu je polubiłaś. Razem z Daniell atańczyłaś na koncercie chlopaków.Niall i ty jesteście naprawde szczęśliwi.KONIEC...Wiem ze jest hujowy ale to jest mój pierwszy imagin postaram sie zeby nastepne były duzo lepsze

środa, 29 sierpnia 2012

(Tak na wstępie, główna bohaterka, czyli Ty, jeśli wyobrażasz sobie siebie w jej roli, spotyka się z Niallem. Nie będę o tym pisać w samym imaginie, bo mi nie pasuje. No to, miłego czytania. Jak ktoś czyta.)

*mały wstęp*
Nie możesz nic zobaczyć, ale możesz to poczuć. To zawsze tak wyglądało. Nie widziałaś, ale czułaś. Szczególnie nienawiść, której doświadczałaś. Niall zawsze starał się ochronić Cię przed nią. Nie pozwalał czytać Ci hejtów na twitterze i oglądać głupich przeróbek na tumblrze, ale zawsze wiedziałaś, że są. Czułaś je. Nie musiałaś ich widzieć, żeby wiedzieć, że tam są.
Blondyn był względem Ciebie bardzo opiekuńczy. Dbał o Ciebie jak o nikogo innego. Nigdy nie powiedział Ci, że widzi, jak bardzo przejmujesz się zdaniem innych na swój temat. Ty też nigdy o tym nie wspomniałaś. Ale oboje dobrze to wiedzieliście. Rozumieliście się bez słów. Czasem, nagle, mówił krótko, żebyś się nie przejmowała. Starał się wmówić Ci, że to nie ma znaczenia, że ważne, że on wie, jaka jesteś naprawdę, ale widziałaś jaki jest smutny, gdy jego fani wyzywają Cię od dziwek.
-  To nie jest jego wina, tylko moja. Wyłącznie moja. Po prostu nie jestem dla niego wystarczająco dobra i wszyscy to widzą. Wszyscy, z wyjątkiem Nialla - myślałaś codziennie.
*teraźniejszość* 
Wiatr znów uderza Cię w twarz, powodując, że Twoje łzy spływają po twarzy, jeszcze szybciej niż powinny. Pcha Cię w stronę wody, która Cię nieustannie woła. A Ty jesteś gotowa, żeby wyjść jej na spotkanie.
Kiedyś, zanim poznałaś Nialla i doświadczyłaś nienawiści ze strony jego fanek, mówiłaś, że kochasz wodę. Twierdziłaś, że jest piękna. Nie wiedziałaś jeszcze, że przyjdzie Ci w niej zginąć. Ale nie żałujesz swojej decyzji. Od dawna to planowałaś i teraz jesteś gotowa. Jesteś gotowa zginąć.
- Nie dam rady. Dłużej tego nie wytrzymam - myślisz. 
Przypominasz sobie swoją sytuację - matka nie chce Cię znać, ojciec pije 24h na dobę, a dalszej rodziny nie znasz. Jedynym powodem, dla którego jeszcze żyjesz jest słodki blondyn o niebieskich oczach. Ale jego teraz też nie ma przy Tobie. Wyjechał. Na 10 miesięcy. Dobrze wiesz, że nie dasz rady ich przeżyć bez niego, więc postanawiasz skrócić sobie cierpienie. Złamiesz tym obietnicę, daną Niallowi. Zanim wyjechał przyrzekłaś mu, że za 10 miesięcy będziesz na niego czekać na lotnisku, z uśmiechem na ustach. Jest Ci z tym źle, ale postanowiłaś, że nie zrezygnujesz. 
Bierzesz do ręki jakiś patyk. Piszesz nim na piasku 'Kocham Cię, Niall. Teraz będzie Ci lepiej. Życzę szczęścia. Będę się Tobą opiekować. Z góry. Twoja [Y/N].'. Dobrze wiesz, że chłopak nigdy tego nie zobaczy, ale jako przyszły samobójca musisz zostawić po sobie jakiś ślad. Tak nakazuje tradycja. 
Bierzesz głęboki oddech i kierujesz się w stronę klifu. Jeszcze kilka kroków i będzie po wszystkim. Już po chwili spadasz w dół. Uderzasz mocno w taflę wody. I nie widzisz już nic ... Tylko ciemność. 
*5 dni później*
Dzisiaj odbył się Twój pogrzeb. Przyszło dużo ludzi. Większość Cię nie znała, ale znała Nialla, Directionerki. Wszyscy płakali, a najbardziej Twój Blondynek. Po ceremonii został sam przy Twoim grobie. Mówił, jak bardzo Cię kocha, że przeprasza, że zostawił Cię samą, że nie pomyślał, że będzie Ci ciężko. Przez łzy bełkotał, że nigdy sobie tego nie wybaczy. Płakał jak małe dziecko, któremu pękł balonik. Albo i nie. Płakał raczej jak chłopak, któremu odebrano sens życia ... 
______
Takie gówno, że aż się chce śmiać. A miało być wzruszające, ahahahahahaha. No, ale obiecałam sobie, że postaram się dodawać w miarę regularnie, więc piszę.
Dziękuję, za te komentarze! Czyli jednak pamiętacie! Awww. Jesteście kochane. Serio. I za dobre dla mnie. Czemu żadna z Was nie nawrzeszczy na mnie, że Was olewam? Hm?
Tak btw., uświadomiłam sobie, że Wy nie macie ze mną żadnego kontaktu. Generalnie nawet nie wiecie, jak mam na imię. Ewa jestem, miło mi.
And speszjal for ju:
Tutaj macie mojego aska, założyłam specjalnie, jakby ktoś chciał o coś zapytać. Może nikt o nic nie chce, ale co tam, nie będę zła i założę. Żeby nie było, że mam Was w dupie, bo mam Was w sercu. Proszę: http://ask.fm/romanticfuneral. Pytajcie, o co chcecie :D Możecie też pisać z kim chcecie imagina itd. Postaram się spełnić Waszą prośbę, w miarę możliwości. Ale ja też o coś chcę poprosić, mogę? Jak piszecie z kim chcecie imagina (dop. mogę pisać z dedykacją jak coś) to piszcie czy ma być wesoły/smutny/+18/jakiś inny, ok? Byłoby mi łatwiej. Gdzieś w pytaniach na tym asku znajdziecie też mój numer GG (44408151), jakby był Wam do czegoś potrzebny. Tam też możecie pisać, nie tylko w sprawie imaginów. 'Hej, co tam' też może być. Ale z góry uprzedzam, jestem osobą fchuj nudną, hah :D 
Kocham Was.
+. Możecie zabić moją kuzynkę, która porwała moją niespodziankę, dla Was (ma 3 lata). Spędziłam nad nią całą noc, bo nie spałam tylko wymyślałam. A teraz co kuźwa? Dupa. Grr.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Jesteś tancerką jednej z młodzieżowych grup tanecznych. Dzisiaj jest wasz wielki dzień. Macie szansę na wypromowanie się oraz ujawnienie swojego talentu. Wieczorem będziecie tworzyć oprawę choreograficzną na koncercie twojego ulubionego zespołu - One Direction. Przez 6 tygodni trenowaliście bardzo intensywnie, po kilka godzin dziennie. Ty starałaś się szczególnie, ponieważ chciałaś zrobić wrażenie na swoim ukochanym - Harrym Stylesie.
Rozpoczął się koncert. Chłopcy jak zawsze byli fantastyczni. Kiedy śpiewali More Than This ledwo zdusiłaś w sobie emocje. Miałaś ochotę wybiec na środek sceny, paść Harremu do stóp i płakać. Gdy tylko Harold wydawał z siebie dźwięki serce próbowało wyrwać się z twojej piersi. Starałaś się nie myśleć o nim, ani o jego loczkach. Skupiałaś całą uwagę na krokach, jednak myśli wciąż odbiegały w Jego stronę. Właśnie rozbrzmiało Another World, a ty wykonywałaś jedną ze swoich ulubionych figur - głowę miałaś uniesioną do góry, takk samo jak ręce, jakby w geście modlitwy. Harry całkowicie zapomniał o zespole tańczącym w niewielkiej odległości od jego pleców. To był dosłownie moment. Hazza wykonał piruet i w podskoku cofnął się w tył. Pech chciał, że wylądował właśnie na twojej stopie. Zawyłaś z bólu i padłaś na scenę. Automatycznie wszystko zamilkło - Styles i reszta chłopów przestali śpiewać, o muzyce można było marzyć. Tylko widownia wydała odgłos przerażenia .
- Ja.. ja.. ja prze.. przepraszam - wyjąkał sprawca wypadku - Ja nie chciałem.. Może ci pomogę? Zejdziesz ze sceny i odpoczniesz.
Nie zdążyłaś odpowiedzieć. Chłopak podszedł do ciebie i wziął cię na ręce. Po chwili zniknęliście za wielkim ekranem. Usłyszałaś jeszcze tylko głos Liama, który starał się opanować sytuację na widowni. Harry położył cię na ławeczce w garderobie.
- Dzięki - powiedziałaś uśmiechając się do loczka.
- Za co mi dziękujesz?! Za zrobienie ci krzywdy? Ja.. ja na serio nie chciałem.. - powiedział chłopak.
- Okeey rozumiem. Nie gniewam się. A dziękuję za to, że mi pomogłeś.
Styles uśmiechnął się szeroko.
- Jak masz na imię? - zapytał.
- [t.im.]
- Piękne imię dla pięknej dziewczyny - stwierdził.
- No dobra weź już mnie nie czaruj tylko wracaj na scenę. Fanki czekają..
- No, ale nie mogę cię tutaj takk zostawić.
- Możesz - oznajmiłaś - Dam sobie radę. Idź do nich, wiem ile dla każdej Directioner znaczy spotkanie z wami. Sama oddałabym wiele żeby dostać bilet na wasz koncert.
- Jesteś naszą fanką ? - zapytał z zaciekawieniem.
- Taaakk, jestem. A teraz idź!
Harry jeszcze chwilę się wahał, ale w końcu posłuchał. Gdy tylko usłyszałaś zamykające się drzwi wydałaś okrzyk bólu. Czułaś jakby twoja stopa płonęła żywym ogniem. Nie mogłaś jej dotknąć. Pochyliłaś głowę i zacisnęłaś zęby. Po twoich policzkach popłynęły łzy.
- No mówiłem, że nie mogę cię takk zostawić.
Podniosłaś wzrok. Przed tobą stał Styles z rękami założonymi na klatce piersiowej.
- Co ty robisz?! Przecież tam stoi kilka tysięcy twoich fanek! Nie możesz ich zawieść! - wykrzyczałaś.
- Koncert będzie trwał. Chłopcy podzielą się moimi solówkami. Ja muszę zająć się tobą. No pokaż tą nogę..
- Nie!
- Co?! - zapytał zdziwiony - No pokaż, przecież ci jej nie zjem!
Złapał ostrożnie twoją stopę.
- Aaaauuuaaa! To boli! - krzyknęłaś.
- Przepraszam, będę bardziej delikatny - stwierdził.
- Nie! Nie dotykaj! - prosiłaś.
- No, ale muszę wiedzieć co ci jest prawda?
- A co ty chirurg jesteś?
- No dobry pomysł! Dzwonimy po lekarza.. - wyciągnął telefon i już miał wybierać numer, ale dostał olśnienia - Chwila! Przecież mamy tu lekarza! Zaraz wracam!
Wybiegł z pomieszczenia, a sekundę po tym zobaczyłaś jego twarz wychylającą się zza futryny:
- Tylko nigdzie nie idź! - krzyknął, po czym już całkowicie zniknął.
Twój umysł był przeciążony. Tyle pracy, tyle starań i to wszystko na marne? Takk bardzo chciałaś mu zaimponować, a tu .. On musi cię ratować i udzielać pomocy. Nie no fantastycznie.. To kwestię przytulasa masz już chyba z głowy. Do pokoju weszła jakaś pani, a za nią Harry.
- I jak noga boli? - zapytała blondynka.
- Potwornie - odpowiedziałaś.
- To będziesz musiała zacisnąć zęby, ponieważ muszę ją obejrzeć żeby stwierdzić, co się stało - oznajmiła lekarka.
- Dobrze - powiedziałaś przygryzając przy tym wargę.
- To może ja cię potrzymam za rękę - zaproponował Styles, po czym podszedł do ciebie i ścisnął twoją dłoń.
Po ciele przeszły ci ciarki, a w brzuchu zaczęły szaleć motyle. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, gdyby nie ból stopy. Lekarka zaczęła oglądać twoją kończynę co wiązało się z wykręcaniem jej na różne strony. Ścisnęłaś bardziej rękę Hazzy i jęczałaś.
- Wydaje mi się, że jest tylko porządnie stłuczona, ale dla pewności będę musiała zabrać cię na prześwietlenie - oznajmiła lekarka.
- Uff.. - odetchnął lokowaty.
- A ty co takk wzdychasz? - zapytała blondynka patrząc na Harrego - Powinieneś uważać co robisz. Przecież mogłeś połamać jej kości..
- No wiem wiem i już ją za to przeprosiłem - oznajmił chłopak.
- Przeprosinami czasu nie cofniesz, lepiej pomóż mi przenieść [t.im.] do karetki.
- Nie, nie.. ja ją zaniosę - powiedział Styles.
Znów wziął cię na ręce. Pojechaliście do szpitala. Okazało się, że na szczęście twoja stopa jest tylko poważnie stłuczona i po 2 tygodniach będziesz mogła znowu tańczyć. Dostałaś leki przeciwbólowe, więc jakoś mogłaś chodzić. Wyszłaś z gabinetu. Na korytarzu czekał Harold.
- I co? - zapytał podnosząc się z krzesełka.
- Zmiażdżyłeś mi 4 kości śródstopia - oznajmiłaś.
Chłopak natychmiast zbladł. Ty tylko się uśmiechnęłaś i powiedziałaś:
- Nie no żartuję.. Wszystko jest okey.
- No jak mogłaś mnie takk wystraszyć?! Chodź odwiozę cię do domu.
Objął cię w tali pomagając ci iść. Wyszliście przed budynek i czekaliście na taksówkę.
- Ale nie gniewasz się na mnie za ten wypadek? - zapytał.
- Hmm.. no nie wiem - odpowiedziałaś.
- Yyy.. co?! To jak mam cię przeprosić? - dopytywał.
Wzruszyłaś tylko ramionami. Harry stanął na przeciwko ciebie i przysunął swoją twarz do twojej. Patrzył ci głęboko w oczy. Po chwili założył na twoich ustach gorący pocałunek.
- Takie przeprosiny wystarczą?
- Mmm.. nie - powiedziałaś, po czym złapałaś go za loczki i jeszcze raz pocałowałaś.
- Nie no teraz to ja się obrażam - powiedział Harold.
- Za co? - zapytałaś.
- Za to, że jesteś niegrzeczną dziewczynką i chyba będę musiał cię ujarzmić *intrygujący uśmiech*
- No to spróbuj, ale obawiam się, że to może zająć panu sporo czasu..
- Spokojnie, te 72 minuty spędzone z tobą były najlepszymi w moim życiu, więc jestem gotów na kolejne.
 


(t. im.) jest spokojną, ale i czasami szaloną, ciekawą świata dziewczyną. Ma wielu prawdziwych przyjaciół, którzy jej nigdy nie zostawią w potrzebie. Jednym z nich jest pewien blondyn o imieniu Niall. Oboje rozumieją się bez słów. On jest w zespole - One Direction. Ona go wspiera, jest na każdym koncercie. Spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Ale są tylko przyjaciółmi. Niall ma dziewczynę(Skyler), która niestety go oszukuje. Nie kocha go szczerze, bawi się nim jak zabawką. On kocha ją ponad życie, ale ona tego nie docenia. Często się kłócą, nawet o najmniej istotne rzeczy. (t. im) nie może znieść widoku załamanego Nialla. Kocha go miłością bezgraniczną, nie potrafi patrzeć na jego gorycz po każdej kłótni. Blondyn nie zdaje sobie sprawy, że za każdym razem kiedy wraca do swojej dziewczyny.. bardzo rani swoją przyjaciółkę. (t. im) nie potrafi patrzeć na to wszystko, ale nadal ma siłę żeby pocieszać przyjaciela. Chłopcy z zespołu widzą jej cierpienie, kiedy Niall kłóci się i godzi ze swoją dziewczyną. Oni nie lubią Skyler. Według nich jest fałszywą oszustką, która zrobi wszystko żeby być sławną. Nie raz zdradziła swojego chłopaka. Zarywała nawet do Zayna, ale ten odrzucił jej zaloty. Robiła to przy wszystkich, wystarczyła tylko chwila, kiedy Niall wychodził z pokoju, ona już ruszała do ataku. Nawet (t. im) była przy tym nie raz, próbowała to olać. Ale jednego dnia nie wytrzymała. Miała ochotę ją uderzyć, ale nie mogła. Bała się, że przez to straci osobę którą kocha. Więc przy pierwszej lepszej okazji wygarnęła Skyler wszystko co o niej myśli. 

- Jesteś dwulicową żmiją, której chodzi tylko o jedno! - krzyknęła do Skyler. 
- Oj złotko, jesteś po prostu zazdrosna. Nic mi nie możesz zrobić, przecież Niall wgl ci nie uwierzy. 
- Jeszcze zobaczymy, mam na to wszystko świadków. On wywali cię szybciej niż myślisz! 
- Już się nie mogę doczekać :D - powiedziała z wrednym uśmieszkiem. 

Na drugi dzień, (t. im) odebrała telefon. Dzwonił jakis gość i prosił o spotkanie. Powiedział, że to coś pilnego. Dziewczyna bez zastanowienia wybiegła z domu. Kiedy dotarła w umówione miejsce, on dał jej tylko list. Była zdziwiona, bo chłopak tylko jej go dał i szybko odszedł. Jednak nie zastanawiała się nad tym dłużej tylko od razu otworzyła tajemniczą kopertę. Na kartce były słowa: 

Droga (t. im). Nie rozumiem, dlaczego nie potrafisz zakaceptować mojego związku ze Sky. Kocham ją, a ty jako moja przyjaciółka powinnaś to zrozumieć. Najlepiej będzie jeśli zakończymy naszą przyjaźń, ona nie ma już sensu. Niall.

Dziewczyna zaczęła płakać. Żałowała tego, że obraziła Sky. Nie wiedziała, że ona może się zemścić w taki bolesny sposób. Nie chciała już dzwonić do Nialla. Przecież to nie zmieniłoby już postaci rzeczy. Jej życie właśnie straciło sens. Osoba, którą kocha.... znienawidziła ją. To było bolesne. Po kilku dniach dziewczyna nie wytrzymała tego bólu. Postanowiła zakonczyć swoje cierpienia. Rzuciła się nadjeżdżający pociąg. Ale cudem przeżyła. Chłopcy od razu dostali telefon ze szpitala. Harry odebrał go i od razu pobiegł do pokoju gdzie byli Niall i Skyler. 

- Niall! Musisz jechać do szpitala, (t. im ) rzuciła się pod pociąg! - powiedział wystraszony Hazza.
- Co!?! Jak to, to nie możliwe. Skyler, czy ty masz coś z tym wspólnego? - zapytał przerażony. 
- Nie! - odpowiedziała Sky. 
- Nie kłam! Coś ty jej zrobiła?!?- krzyknął Harry. 
- Nie interesuj się! - odpowiedziała dziewczyna. 
- Dobra, cokolwiek jej zrobiłaś, to już mnie nie obchodzi. Z nami koniec! - oznajmił Niall i pojechał do szpitala. 

Chłopak szybko znalazł salę, w której była (t. im). Jego oczom ukazał się straszny widok. Jego przyjaciółka leżała w łóżku podłączona pod najróżniejsze aparatury. Chłopak zaczął pałakać, bo wiedział że te urządzenia podtrzymują ją przy życiu. Podszedł do lekarza. 

- Czy ona..? - zapytał ze łzami. 
- Przykro mi, ale obrażenia są na tyle poważne, że ona nie dożyje następnego poranka. - powiedział smutnym głosem lekarz. 

Chłopak usiadł przy jej łóżku i wziął ją za rękę. Strasznie płakał, nic nie mógł powiedzieć. A przecież miał się pożegnać. 

- Nie płacz, proszę.... - powiedziała cichym głosem. 
- Boże, jaki ja byłem głupi i ślepy. Dlaczego ja wcześniej tego nie zauważyłem. - powiedział. 
- Nie martw się, byłeś nią zauroczony. Przepraszam, że zniszczyłam naszą przyjaźń. Ja nie chciałam... mam jeszcze ten list od ciebie. - odpowiedziała. 
- Ale jaki list, o czym ty mówisz? O nie. Ja nie pisałem żadnego listu. - znowu zaczął płakać. 
- To już nie jest ważne... zanim odejdę, chcę ci coś powiedzieć. Muszę to zrobić, bo nie chcę nachodzić cię w snach :) - powedziała lekko się uśmiechając. 
- Nie, najpierw ja. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, kogo tak na prawdę kocham. Bo kocham ciebie, ty jesteś moim życiem i moim głosem. Jesteś moim jedynym powodem by być. 
- Ja chciałam powiedzieć to samo. Kocham cię i przykro mi, że to tak się kończy. - powiedziała i po policzkach spłynęły jej łzy. 
- Nie odchodż, proszę.. nie rób mi tego. Nie zostawiaj mnie. - powiedział rozgoryczony. 
- Nie zostawię cię, ja zawsze będę. Tylko proszę cię, nie zadręczaj się tak i nie obwiniaj. To nie jest twoja     wina. Popełniłam kolejny błąd, zapłacę za to. Ale ty żyj dalej i bądź szczęśliwy. Tylko tego pragnę.    Obiecaj   mi to... 
- Nie mogę, bez ciebie nie będę szczęśliwy. - powiedział ze łzami. 
- Niall, obiecaj. Tylko tyle możesz dla mnie zrobić. - Obiecuję... kochałem cię, kocham i zawsze będę 
   kochać. - powiedział stłumionym głosem, po czym złożył na jej ustach ostatni pocałunek.
- Dziękuję Ci, żegnaj... - powiedziała, zamknęła oczy i odeszła. 


                            
Imagin - Harry :



Do końca roku szkolnego pozostało kilka dni , chciałaś je spędzić jak najlepiej w Sydney . * dzwoni do ciebie telefon * " Cześć [T.I] . Jutro wyjeżdżasz , wiem dlatego emm . wpadniesz dzisiaj do tego klubu starsers ? Będą znajomi , przyjaciele , no skuś się proszę " - błagała cię przyjaciółka . " Okej i tak nie mam dzisiaj nic do roboty . Więc o której ? " - zapytałam . " O 18 : 30 przyjadę do ciebie z moimi pięcioma przyjaciółmi , pasuję ? " - pięcioma przyjaciółmi ? chwilę się zastanowiłaś . " Okej , do zobaczenia " . - odłożyłaś telefon . - Kurde w co ja się ubiorę ? - zapytałaś sama siebie . Do przyjazdu twojej przyjaciół z jej znajomymi dzieliło ciebie jakieś pół godziny . Ze swojej szafki wyciągnęłaś najnormalniejsze ciuchy jakie miałaś , nie lubiłaś się wyróżniać z pośród tłumu dlatego też ubrałaś to klik . Zrobiłaś sobie lekki make up i wyprostowałaś swoje długie włosy . Ubierając swoje szpilki usłyszałaś trąbiący wóz , wyjrzałaś przez okno . Uśmiechnęłaś się sama do siebie i wyszłaś z mieszkania , nie mogłaś uwierzyć przed twoim domem stała wielka czarna limuzyna . Nagle otworzyło się okno z boskiego samochodu . - No chodź ! - krzyknęła twoja przyjaciółka . Nie wierząc w to dalej , wzięłaś głęboki wdech i wsiadłaś do limuzyny . To kogo w środku zobaczyłaś prawie doprowadziło cię do omdlenia . Przełknęłaś głośno ślinę . Musiałaś jakoś zacząć . - Emm . cześć , jestem [T.I] . - przedstawiłaś się " znajomym " przyjaciółki . Skąd ona do cholery znała One Direction ? Nie miałaś pojęcia . Siedziałaś między Harrym , a Niall'em . W drodze do klubu zdążyłaś się zapoznać bliżej z chłopakami . Dojeżdżając Harry drażnił się cały czas z tobą , szczypiąc cię w pośladek . Cały czas się śmieliście . Wchodząc do klubu , paparazzi robiło Wam to znaczy chłopakom zdjęcia . Na początku strasznie się nudziłaś , po pijając szóstego drinka podszedł do ciebie Harry . - Zatańczysz ? - zapytał. Jego zapach perfum mieszał się z alkoholem , twój pewnie też . - Jasne . - schodząc z wysokiego taboretu lekko się zachwiałaś . Zrobiłaś się lekko czerwona . Wychodząc na parkiet z loczkiem , on objął cię w tali , a ty swoje ręce wplotłaś w jego kręcone włosy . Bujaliście się w rytm piosenki , wasze usta dzieliły milimetry . Harry już miał cię pocałować kiedy ty zatrzymałaś go trzymając palcem jego usta . Pokiwałaś głową . - Harry , przykro mi  , ale nie . - odpowiedziałaś kiedy chciał cię pocałować.  - Jesteśmy pijani , jutro wyjeżdżam uwierz mi szybko się zakochuje choćby przez jeden pocałunek . Wybacz . - odeszłaś od niego . Zostawiłaś go samego na parkiecie , lekko spuścił głowę w dół . Wyszłaś tylnymi drzwiami na zewnątrz , żeby zaczerpnąć świeżego powietrza . Usiadłaś na murku , rozmyślając . - Za szybko to się dzieje - pomyślałaś . Poczułaś znów ten zapach , zapach perfum zmieszanych z alkoholem . Obróciłaś się do tyłu , za tobą stał Harry był bardziej pijany niż przed twoim wyjściem . - [T.I] to że jestem pijany to nie znaczy że zapomnę to co się zaraz wydarzy . - podchodził do ciebie coraz bliżej . Zeszłaś z murku , wasze usta prawie się stykały . Wiedziałaś że już się zakochałaś w nim , te kilka godzin połączyło Was bliżej niż myślałaś . - Harry , nie rozumiesz że ja jutro wyjeżdżam miliony kilometrów stąd i nie wiadomo czy kiedykolwiek tu znowu wrócę ? - kiedy mówiłaś w twoich oczach pojawiło się mnóstwo łez . - Wyjadę z Tobą . - odpowiedział . - A zespół ? Nie pozwolę Tobie go opuścić. - powiedziałaś . - To zostań tu ze mną . - mówił błagalnym tonem . - Harry znamy się zaledwie kilka godzin , wiem że nasza znajomość i tak nie potrwa długo . Różnimy się ty jesteś sławny , a ja zwykłą nastolatką . Stać cię na kogoś lepszego niż ja .. - zamknął twoje usta soczystym pocałunkiem . - Widzisz , te kilka godzin wystarczyło żebym się zakochał w tobie na zabój . Jeżeli odjedziesz wiec że pojadę za tobą , chociaż by na koniec świata . - spłynęła ci łezka po policzku . - Kocham Cię ! - krzyknął Harry na cały swój głos . Chwyciłaś jego policzki i namiętnie pocałowałaś . - Ja ciebie też dlatego zostanę z Tobą , tylko błagam nie zostawiaj mnie ! - powiedziałam ze łzami w oczach . - To raczej ja powinienem błagać ciebie żebyś mnie nie zostawiała . Kocham Cię . - Wasze wargi znowu się dotknęły tylko że tym bardzie mocniej i zachłanniej .
Imagin - Niall -Smutny :
Do czytania najlepiej słuchać tego :

http://www.youtube.com/watch?v=rAVnYwX-3Q4&feature=relmfu

Był chłodny, deszczowy poranek. Wstałam z łóżka, lecz już po chwili zaczęłam tego żałować. Nie miałam humoru, na nic. W mojej sytuacji nikt by nie miał. Od dwóch lat zakochana jestem w przyjacielu, na imie mu Niall. Tak, to Niall Horan, ten Niall Horan  z One Direction. On może mieć każdą, dlatego właśnie do niego nie startowałam.Był mi bliski jak nikt inny, ja jemu zresztą też. Wczoraj przedstawił mi swoją nową dzieczynę. Zabolało... Udawałam, że się cieszę, ale w głębi duszy wcale tak nie było.
Znałam go zanim był sławny, nasza przyjaźń liczy prawie 10 lat. Nasze mamy to również najlepsze przyjaciółki. Miałam kiedyś nadzieję, że wyjdzie z tego coś więcej, niestety, myliłam się. Gdy przedstawił mi tą Kimberlly, poczułam, że muszę zapomnieć. O nim. O tym co czuje. Że musze zacząć życie na nowo. Tak więc poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kakao. Moja mama już od progu przywitała mnie serdecznym uśmiechem.
- No jak było ?? - spytała. Wróciłaś jakoś wcześniej niż normalnie.
- Teraz będę tak wracać codziennie. O ile w ogóle będę wychodzić.- powiedziałam wspypując kakao do szklanki.
- Jak to? Coś się stało ? A co u Niall'era???
- Możesz mi o nim nie mówić? Próbuję zapomnieć, nie widzisz?? Staram się wymazać go z życia, z pamięci. Staram się sprawić, aby zniknął. Musisz mi to utrudniać?- wykrzyczałam do mamy,a ona stała jak wryta, patrząc na mnie ze zdziwieniem. Po chwili podeszła do mnie i wprost spytała :
- Zranił cię?
- Nie mamo, ja sama się zraniłam. Sama złamałam sobie serce. To moja wina. Nie powinnam była zakochiwać się w chłopaku z wyższej półki. Albo powinnam coś z tym zrobić,
albo po prostu się odkochać. A ja nie robiłam nic. Nic...
- Skarbie, tak mi przykro. Jeśli chcesz pogadam z Maurą , ona porozmawia z Niall'em i...
- Mamo ! On ma dziewczynę, nie rozumiesz ?? Wczoraj mi ją przedstawił, dlatego wróciłam wcześniej.
- Ale to chyba nie przeszkodzi waszej przyjaźni ??
- Z mojej strony to nie jest już tylko przyjaźń. Mamo zrozum, za każdym razem gdy siedzieliśmy obok siebie, gdy niechcący złapał mnie za rękę, gdy tonął w moich oczach, gdy
 mówił jak bliska mu jestem, dla niego to było czysto przyjacielskie. Ale nie dla mnie. Moje serce zaczęło bić mocniej, miałam ochotę zostać przy nim, na zawsze. W jego ramionach mogłabym umrzeć, to była by przyjemna śmierć.
Gdy to powiedziałam w oczach twojej mamy pojawiły się łzy. Nie wiedziałam, czy smutku, czy wzruszenia, a głupio było pytać. Jednak zaryzykowałam
- Mamo, czemu płaczesz ??
- To co powiedziałaś, było tak piękne.... Moja mała córeczka już dorosła.- powiedziała, po czym mocno mnie przytuliła. - Chciałabym ci pomóc, ale nie wiem jak, to dość trudna sytuacja.
- Nikt nie może mi pomóc. Zapomnieć- najlepsze lekarstwo. Po chwili wzięłam swoje kakao i poszłam na górę. Puściłam jakiś dołujący kawałek. Słyszę dźwięk dzwonka ,patrzę na wyświetlacz. Katy,moja bff dzwoni.
- Co ? - powiedziałam odbierając telefon.
- To ja chcę cię zaprosić na grilla,a ty mi wyskakujesz z "co?" . Szykuj się, zaczynamy o 17 .
- Spierdalaj, nie mam ochoty- powiedziałam. Sama nie wiem, czemu byłam taka niemiła. Nigdy taka nie byłam.
- aha. fajnie wiedzieć. wiesz co? naprawdę nei wiem o co ci chodzi, ale mogłabyś się ogarnąć. to tyle z mojej strony, jak zmienisz zdanie to wbij. cześć.
- cześć.
Ku*wa co ja robię ?? Co się ze mną dzieje? - pomyślałam. Wczorajszy wieczór zrujnował mi życie. Jednak postanowiłam napisać esa do Katy i przeprosić za swoje zachowanie.
" Hej, przepraszam, po prostu nei mam humoru. Powinnaś wiedzieć czemu. Od wczoraj mnei to męczy. Jak zdążę się ogranąć to wpadnę, choć nie zapewniam, że będę w dobrym humorze. Buziaki, <t.i.>"
Wysłałam, i od razu zaczęłam się ogarniać.

* tymczasem u twojej bff *

OCZAMI NIALL'A


Cześć !- rzuciłem w kierunku Katy.- Już jesteśmy !
Katy odwróciła się i spojrzała z niesmakiem.
O... hej. Nie wiedziałam że Kimberlly też będzie. No ale wejdźcie, reszta chłopaków jest już na tarasie.
- A <t.i.> ?? Jest już ?
- Nie, nw czy będzie. Ale mówiła że się postara, chociaż wątpię.- powiedziała do mnie Kate. Wczoraj <t.i.> dziwnie się zachowywała, martwiłem się o nią. Jest najbliższą mi osobą. Przyjaciółką. Najlepszą. Ale nic więcej. Nie czułem do niej ' mięty ' . To była po prostu dobra kumpela .
Może ci pomóc? - rzuciłem w kierunku Katy. - Nie dzięki, dam sobie radę. Ale miło że pytasz - odpowiedziała. Lubiłem ją. Była zawsze miła i promienna. Może właśnie dlatego
przyjaźniła się z <t.i.> . Ona również należała do osób optymistycznie patrzących na świat. Nigdy nie widziałem jej smutnej,załamanej,płaczącej. Nawet jeśli miała jakiś kłopot mówiła tylko, że życie idzie dalej. Że nie warto przejmować się głupotami. To cała <i.t.> Największa optymistka jaką w życiu spotkałem. Co ja bym bez niej zrobił ??
Nagle usłyszałem dźwięk sms. To był telefon Katy.
- KAATYYY !! SMS !!! - krzyknąłem, mimo, że była nie dalej niż 15 metrów ode mnie.
- Nie mogę teraz, to weź przeczytaj !
- No ok. To od <t.i.> Pisze, że przeprasza, i po prostu nie ma humoru. Powinnaś wiedzieć czemu. Od wczoraj mnie to męczy...- i w tym momencie, gdy Katy usłyszała treść sms podbiegła wyrwała mi telefon z ręki i sama przeczytała jego dalszą część.
- <t.i.> niedługo będzie. Wiesz Niall, jednak pomóż mi trochę.
Zgodziłem się, lecz w mojej głowie był ten sms. Coś się dzieje, czuję to. Co ją męczy?? Co od wczoraj ją męczy? No cóż, jak przyjdzie to pogadamy. Martwiłem się jak cholera ale jak <t.i.> już przyjdzie to wszystko mi przejdzie. Zapewne zarazi mnie swoją optymistyczną energią. Wtedy spojrzałem w kierunku furtki. Ona już szła. Pomachała nam i  szybko zawołała Katy.

MOIMI OCZAMI 

Ku*wa mać co on tu robi ?!! I to jeszcze z tą Kimberlly ?? - powiedziałam do Katy. Starałam się powiedzieć to cicho tak, aby nikt oprócz Was nie słyszał
- Przepraszam, sama się zdziwiłam że ją tu przyprowadził. Chodź, kiełbaski są prawie gotowe.
- Serce pęka mi na miliard kawałków a ty mi tu pierdolisz o kiełbaskach ?! - krzyknęłam. Niall chyba usłyszał bo dziwnie się spojrzał. Zresztą nie tylko on. Wszyscy dziwnie na mnie spojrzeli. To nie moja wina, że ja zauważam tylko jego. Zrobiło mi się głupio.
- Ja chyba jednak powinnam pójść do domu, to że tu jestem to nie jest dobry pomysł. I do tego Niall patrzy na mnie jak na idiotkę. Wiesz, to miłej zaba...
- Chodź, proszę. Nie możesz całe życie przed nim uciekać. - powiedziała, po czym wzięła mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
Hej- powiedziałam do wszystkich przez sztuczny uśmiech. Spojrzałam na Kimberlly. Była śliczna. Piękne, blond włosy, cudowne zielone oczy, szczupła sylwetka, długie nogi...
kto zostawiłby takie cudo dla takiego czegoś jak ja ??? Niall'er usiadł obok niej,powiedział coś na ucho i zaczęli się całować. I w tym momencie pierwszy raz od wielu,naprawdę wielu lat na moim policzku pojawiła się łza. Louis od razu to zauważył i patrzył na mnie ze zdziwioną miną.
- <t.i.>... ten ,no ... wiesz... bo , może... - nie mógł nic powiedzieć. Po chwili zoorientowałam się, że po moim policzku spłynęła łza. Otarłam ją szybko, po czym  spojrzałam na Lou i przyłożyłam palec do ust. Katy spojrzała na mnie. W moich oczach ponownie było pełno łez. Patrzyła na mnie z niedowierzaniem, lecz nic nie mówiła. Nie wiedziałam, co mam zrobić, więc szybko otarłam łzy, po raz ostatni spojrzałam na zakochanych. That should be me!- pomyślałam.
Usiadłam, Liam opowiedział jakiś dowcip, czy historyjkę, nie wiem sama, nie słuchałam go. Wszyscy się śmiali. Dosłownie wszyscy, tylko nie ja. Wtedy Niall spojrzał na mnie ze zdziwieniem. "Ona się nie śmieje? WTF ?"  - miał minę jakby właśnie to chciał powiedzieć.
- Ej no co jest ? - krzyknął patrząc na wszystkich, a na końcu na mnie . Coś się stało ? Ty... jesteś ... smutna ? Mała, co się dzieje ? - pytał wciąż trzymając za rękę Kimberlly.
Spojrzałam na Katy. Mimiką chciałam dać jej do zrozumienia, że zaraz mu o wszystkim powiem. Katy zrobiła duże oczy i zaczęła kiwać przecząco głową.
Tak, jakby wewnątrz krzyczała:" Nie debilko, tylko nie to! Popełnisz największy błąd swojego życia" ... Nie wiedziałam co mam robić.

OCZAMI NIALL'A

Nie mogłem w to wszystko uwierzyć. To było cos jak sen. Sztuczna, dziwna atmosfera. Co jest ? Najpierw wczorajszy wieczór, potem ten dziwny sms, te jej dzisiejsze zachowanie. To nie była moja <t.i.> To nie ona. Naglę między nią a Katy działo się coś dziwnego. Byłem pewien, że ona wie o co chodzi. Miałem już dość, po chwili krzyknąłem:
- Co jest ?!! No powiesz mi w końcu co się dzieje ?! Proszę, nie mogę patrzeć jak cierpisz...- po wypowiedzeniu tych słów również po moim policzku spłynęła łza.
- Okej... Powiem ...- mówiła wciąż kontaktując się wzrokiem z przyjaciółką. Ale nie tobie.  Kimberlly? Mogę cię prosić na chwilkę ? - powiedziała, a ja mało co nie zamarłem.
Kimberlly powie, a mi nie ? O co tu chodzi ? Nic już nie rozumiałem.

MOIMI OCZAMI

Kimberlly szybko wstała i poszła ze mną na spacer. Spacerowałyśmy długo, aż w końcu przystanęłam i powiedziałam : Masz niesamowity skarb. Doceń to rozumiesz ??
Jednak ona nie rozumiała o czym mówię. Odwróciłam się do niej tyłem i kontynuowałam :
Niall, jest niesamowity. To osoba, która daje ci uśmiech, gdy masz gorsze dni, jest z tobą blisko, zawsze , kiedy go potrzebujesz, jego cudowne śmiejące się oczy,
te cudowne ramiona którymi otula cię, gdy jest ci źle, te boskie dłonie, którymi gładzi twoje policzki, te usta... ile ja bym oddała żeby być na twoim miejscu i móc całować
te słodkie usta. i przede wszystkim : ile ja bym oddała, żeby móc mieć w opiece jego serce, żeby być jego powodem do życia, żeby uśmiechał się do mnie o poranku, i śpiewał kołysankę do ucha o zmierzchu. ile ja bym oddała, żeby mieć taki skarb, żeby po prostu go mieć. Nie spieprz tego rozumiesz ?? Masz być przy nim za każdym razem, gdy będzie cię potrzebował. Nie wolno ci go skrzywdzić. Masz sprawić, by czuł się najszczęśliwszy na świecie. Ja bym potrafiła. Ty też powinnać...
Obiecaj mi, że będzie z tobą szczęśliwy, że jego życie będzie najpiekniejszym jakie można sobie wymarzyć. OBIECAJ!!
- O-o-oo-ob-iec-obiecuję... - powiedziała. Była zszokowana. Miała łzy w oczach. Nie wiedziała co ma powiedzieć. Zapewne nie spodziewała sie tego co jej powiedziałam.
Po chwili spytała czy już wracamy. Odpowiedziałam że tak. Gdy szłyśmy powiedziałam jej:
- Wiesz, czemu ci to wszystko powiedziałam??
- No,tak, nie za bardzo...
- Jestem tylko jego przyjaciółką. Ty jesteś jego dziewczyną. Uczyń go najszczęśliwszym na świecie. Ja zniknę. Nie potrafię żyć w jego otoczeniu. Bądźcie szczęśliwi...-wydukałam cała zapłakana.
- Jesteś cudowna. Taka przyjaciółka dla Niall'era to skarb-powiedziała, po czym objęła mnie i trzymała mnie mocno i długo w swych objęciach. Zaczęłam płakać. Wręcz ryczeć.
Ryczałam jej w ramię, a ona jedynie delikatnie przejeżdżała ręką po mojej głowie, próbując mnie uspokoić. Po chwili szyłyśmy normalnie dalej. Dotarłyśmy na miejsce.
Gdy weszłyśmy wszyscy patrzyli na nas z otwartymi ustami. Ja cała zapłakana, Kimberlly z zszokowaniem na twarzy i łzami w oczach. Niall zaczął się szczypać mówiąc pod nosem "obudź się, obudź się". Wariat. Za to go kochałam. Szkoda, że będziemy musieli się pożegnać. On był moim tlenem. Dosłownie. Bez niego nie widziałam sensu życia.

OCZAMI NIALL'A

Nie, to jednak nie sen. Podszedłem więc do <t.i> i krzyknąłem do niej: Możesz mi ku*wa powiedzieć o co chodzi? To mnie już przerasta, ja nic nie rozumiem... Złapałem ją za rękę, trzymałem ją kontynuując : Co się stało ? Co się tak nagle stało ?? Najgorszy dzień mojego życia... No co się ku*wa dzieje??
Lecz ona nie odpowiadała. Stała wpatrzona w moje oczy, wszyscy wokół skupieni byli na nas. Ona wciąż patrzyła i powiedziała jedynie : Jak to teraz będzie?? Nie pomyślałam o tym, przecież, przecież ja... Wszyscy włącznie ze mną zrobili miny w stylu "WTF?!!". Oprócz Kate i Kimberlly. One patrzyły i czekały na dalszy tok wydarzeń.
Puściłem jej dłoń. Podszedłem do Kimberlly, ucałowałem ją i spytałem, czemu ona płakała.
- Bo... Harry to jest skomplikowane... .
- Bo taki jest ten świat, skomplikowany. Powiesz mi o co chodzi księżniczko ??


MOIMI OCZAMI

I w tym momencie zdałam sobie sprawę, że mój świat przestaje istnieć. To ja byłam jego księżniczką. Skoro już nawet to minęło, nawet ta jedna, pieszczotliwa nazwa należy już do kogoś innego... Nie mogłam dłużej na to patrzeć. Wzięłam kurtkę i skierowałam się w kierunku furtki. Zanim wybiegłam, podeszłam jeszcze do Niall'a . Przytuliłam go najmocniej jak umiałam, po moim policzku płynęła łza po łzie. On nie wiedział, że to ostatni raz gdy mnie widzi. Nikt nie wiedział, co mam w planach. Jedynie Kimberlly mogłaby sie domyślać, wątpię jednak, że słowo "zniknę" odebrała w ten sposób, o którym myślałam.
Niall ścisnął mnie również, po czym powiedział : Jeśli będziesz gotowa, czekam. O każdej porze dnia i nocy czekam na twój telefon. Jedno słowo i jestem pod twoim domem, abyś mogła mi się wypłakać w rękaw. Ucałowałam go jedynie w policzek. Przytuliłam Katy, Zayna, Louisa, Liama i Harrego.. Nawet tą Kimberlly utuliłam. Poszłam do domu, wspominając po drodze całe moje życie. Życie, które dziś zakończę. Wiem, będę żałować, ale moje serce krwawi gdy muszę patrzeć na to wszystko. Przedtem postanowiłam jednak napisać list do blondyna, by wiedział, co do niego czuję. Gdy już go napisałam wyszłam szybko z domu i udałam się na dworzec kolejowy. Po drodze wrzuciłam ten list do skrzynki pocztowej Niall'a. Wyglądało na to, że jest już w domu, bo światło w jego pokoju się paliło. Poszłam szybko dalej, przed siebie, tak, aby nikt mnie nie zauważył.
Dotarłam. Spojrzałam na rozkład jazdy pkp. Najbliższy pociąg będzie przejeżdżał tędy za około pół godziny. Wtedy rzucę się na tory. W tym czasie zastanawiałam się jeszcze, czy powinnam to zrobić. A co z mamą? Z Katy? Co jeśli mama tego nie przeżyje, jestem jej jedynym dzieckiem. Nie, ja nie dam rady, nie zrobię tego.
Wspominałam jednocześnie całe moje życie. Było cudowne, mogłoby dalej być cudowne. Ale ja bez niego nie potrafię. Po prostu nie umiem, nie daję rady. To zbyt trudne.
Nagle widzę w oddali nadjeżdżający pociąg. Za około 2 minuty przestanę żyć. Przestanę oddychać.Nie będzie mnie. Pociąg jest coraz bliżej. KOCHAM CIĘ MAMO, KOCHAM CIĘ NIALL .KOCHAM CIĘ KATY. KOCHAM WAS - krzyknęłam . Miej mnie w swojej opiece Boże !- powiedziałam. Pociąg jest już w pobliżu. Skoczyłam.
Z zamierzonym skutkiem. Zmarłam od razu, siła uderzenia była zbyt silna. Ale czy byłam szczęśliwa? Czy byłam z siebie dumna?? Nie. Nie pomyślałam, że teraz już nawet go nie dotknę. Już go nie zobacze.Chcę wrócić, chcę odżyć. Ale juz za późno. Jaka ja jestem głupia.


OCZAMI NIALL'A

Po wczorajszym wieczorze dużo myślałem o <t.i.>. Jest mi bliższa niż myślałem. To ona jest najważniejsza na całym świecie, nie ma się co zastanawiać. Zasnąłem około 5 nad  ranem i około 7:00 obudziły mnie jakieś krzyki i płacze na dole. Od razu pobiegłem na dół, by zobaczyć, co się stało. Moja mama przytulająca mamę <t.i.> Jej mama płakała, cała się trzęsła. Moja zresztą też. To nie wróżyło nic dobrego.
"I jak ja powiem Niall'owi, że <t.i.> nie żyje? " powiedziała po cichu moja mama do mamy <t.i.> Stałem jak wryty po czym powiedziałem po cichu : Coo ? Jak to ?? To nie może być prawda ! Jak to możliwe ?
Jej mama spojrzała na mnie z pogardą. - Obyś był tego wart! - powiedziała do mnie. A ja wciąż nei wiedziałem o co chodzi. Usiadłem na kanapie, jej mama obok mnie.
- <t.i.> Wczoraj w nocy ... skoczyła pod pociąg. To było prawdopodobnie samobójstwo... - powiedziała jej mama przełykając łzy .
- ... - w tym momencie chciałem coś powiedzieć, ale rozpłakałem się jak małe dziecko. Przecież od 2 dni było z nią coś nie tak. Gdybym się bardziej postarał ona by żyła. Jak mogłem tak łatwo odpuścić ?! To moja wina, to przeze mnie do tego doszło. Ale co było głównym powodem?? Postanowiłem spytać o to jej mamę.Odpowiedziała krótko i nie dość zrozumiale :
- Nie wiem, póki co pozostaje mi się tylko domyślać. Policja szuka w jej pokoju jakichś wiadomości, listów, lub czegokolwiek co mogłoby pomóc w rozwiązaniu przyczyny jej śmierci. Nie zostawiła ci niczego??
Od razu sprawdziłem pocztę głosową, smsy, e-maila. Nic nie było. Poszedłem jeszcze tak na wszelki wypadek sprawdzić skrzynkę na listy. Było coś " od <t.i.> do Harrego" .
Nie chciałem czytać tego w towarzystwie jej matki, więc usiadłem na ławce w parku 2 ulice dalej.

Drogi Niall'erze,
Gdy będziesz czytał ten list mnie już nie będzie na tym świecie. Jak sam powiedziałeś ten świat jest skomplikowany... Ja nie chciałam się zabić. To po prostu tak jakoś wyszło. Kocham Cię. Całego. Od głowy z cudownymi, blond włosami po stopy z którymi mogłabym przewędrować choćby pół świata. Wiem że ty mnie nie, do tej pory jakoś z tym żyłam. Ale teraz, gdy wiem że ty kochasz inną, życzę Wam po prostu szczęścia. Kimberlly wydaje się być fajną dziewczyną. Wybacz że nie powiedziałam ci co mnie gryzie, ja nie umiałam. Poprosiłam wtedy na słówko Kimberlly, by uświadomić jej, jaki ma skarb. By uświadomić jej że ja jestem w stanie oddać nawet życie za taki skarb. Prosiłam ją również, by obiecała mi, że sprawi byś był najszczęśliwszy na świecie, że nigdy cię nie zrani. Obiecała mi to , więc możesz być spokojny. Będzie Wam razem dobrze, jestem tego pewna. Powiedz Katy, że była jak siostra, dziękuję jej za wszystko, kocham ją. Powiedz Zaynowi, Louisowi,Liamowi i Harremu że byli jak tacy nieznośni bracia, ale kocham ich również i dziękuję że byli. Powiedz mojej najcudowniejszej na świecie mamie, że jest cudem, każde dziecko mogłoby jedynie śnić o tak cudownej rodzicielce jaką miałam ja. I pozdrów swoją mamę, to naprawdę cudowna kobieta :) I przede wszystkim pamiętaj - jakkolwiek źle by u ciebie nie było, nie poddawaj się. Jesteś cudowny. Chcesz dowodów?? Ok. Byłeś moim tlenem. Moim powodem do życia. Byłeś jak... Po prostu byłeś i za to Cię kocham. Najcudowniejsza osoba, na jaką można trafić. Zazdroszczę tym wszystkim ludziom na Ziemi, że mogą przebywać w twoim otoczeniu. Pamiętasz ten mocny uścisk wczoraj?? To było na pożegnanie,kochanie moje najdroższe. Powiedziałeś wtedy, że zawsze mogę na ciebie liczyć i w ogóle. Wtedy wiedziałam, że jesteś wart tej głupoty którą popełniam. Ale ja nie odeszłam skarbie. Ja wciąż jestem. Jestem, tylko mnie nie widzisz. Czujesz, lecz nie widzisz. Nie możesz dotknąć, przytulić. Ale możesz powiedzieć mi wszystko. Od dziś jestem twoim aniołem stróżem.I proszę Cię, dąż do  celu. Zawsze. Bez względu na przeciwności losu. Nie poddawaj się nigdy. Trzymaj się ciepło Niall. Zawsze będę Cię kochać. Twój anioł stróż. 



Gdy to przeczytałem zalałem się łzami. Też chciałem się zabić by być z nią teraz. Gdy jej zabrakło dotarło do mnie, że ja ją jednak kocham. Że bez niej to życie będzie bezsensu. Ale nie mogłem się poddać, <t.i.> poświęciła dla mnie życie, muszę się teraz postarać, żeby faktycznie mogła powiedzieć, że byłem tego wart.
Wróciłem do domu. W domu byli już chłopacy, Kate i Kimberlly. No i oczywiście moja mama i mama <t.i.> Pokazałem im ten list podczas gdy sam poszedłem na górę wypłakać się w poduszkę trzymając jej zdjęcie w ręku. Ja ją naprawdę kocham. Boże, czemu nie dałeś mi zauważyć tego wcześniej?? Czemu pozwoliłeś, bym dał jej tak cierpieć !
Do pokoju weszła Kimberlly. Powiedziałem jej o moim uczuciu do <t.i.> Kim nie miała do mnie wyrzutów.
- Widziałam, jak ona cię kocha. Bardzo. To co napisała w tym liście, po prostu... Szkoda, że już jej nie ma, bylibyście szczęśliwi, naprawdę. Pamiętaj jednak, że mnie masz,
jak chcesz się komuś wypłakać to wal śmiało .
- Wybacz, ale wolałbym zostać sam. Ale dziękuję...


*3 miesiące później*

OCZAMI KATY

Jest nam ciężko bez ciebie. Nie dajemy sobie rady. Twoja mama zmieniła się nie do poznania. Chłopcy również. Zayn przestał zwracać tak znacznie uwagę na wygląd.Louis nie żartuje już ze wszystkiego. Ciężko w to uwierzyć, ale on ... spoważniał. Liam przestał dokupywać sobie żółwie i normalnie korzysta z łyżeczek. A, no i przestał oglądać już Toy Story. Harry nie jest taki sam , jak kiedyś . Mnie również jest bardzo ciężko... A Niall?? Jego prawie nie ma. Siedzi cały czas albo w pokoju rozmawiając z twoim zdjęciem, albo na cmentarzu siedząc przy twoim grobie. Codziennie przynosi ci kwiatka. On cię kocha <t.i..> , on cię na prawdę kocha... On cię czuje, on czuje, że jesteś z nim. Stara się robić teraz wszystko tak, byś była z niego dumna. Tak, żebyś była zadowolona. Nie zważa na to czy będzie szczęśliwy, zważa na to, czy ty byś była. To naprawdę cudowny chłopak, widać, że cierpi, zresztą tak jak my wszyscy. Na twoim pogrzebie 2 godziny po zakończeniu wszystkiego wciąż stał przy twojej trumnie. On i Kimberlly nie są już razem, nikt mu cię nie zastąpi.
Mnie również. Tęsknie za tobą. Zawsze będziesz moją najlepszą przyjaciółką, tak samo zawsze będziesz miłością Niall'era, bez względu na to, czy żywą, czy martwą...

Pierwszy imagin :D

 Imagin - Zayn + 18 :

Wchodzisz do klubu ze swoją przyjaciółką . - Idę się kurwa najebać ! - krzyknęłaś do niej z oddali . Pokiwała tylko głową na znak że okej . Usiadłaś przy barze i zamówiłaś zimną wódkę . Chciałaś się napić , zerwałaś dzisiaj ze swoim chłopakiem Mattem bo ciebie zdradził . Co chwilę do ciebie dzwonił . Wkurwiona odebrałaś . - Czego chcesz chuju ? - krzyknęłaś . Zaczął coś ci tłumaczyć że to nie tak i wgl . - Nie dzwoń do mnie kurwa bo najebie ci mój nowy chłopak , który jest teraz obok mnie dziwkarzu . - oczywiście nie miałaś żadnego chłopaka , koło ciebie tylko siedział mulat .Matt kazał dać " mojego niby  chłopaka do telefonu , zaczęłaś coś wymyślać . Całej rozmowie przysłuchiwał się nieznajomy chłopak . - Daj mi go . - powiedział do ciebie , nie wiedziałaś co masz robić . Byłaś już trochę pod wpływem , ale zaryzykowałaś i dałaś nie znajomemu telefon . - Masz coś do mojej dziewczyny szmaciarzu ? Jeszcze raz do niej zadzwonisz to ci mordę oklepię . - mulat zaczął tyrać mojego byłego , a ja w tym czasie piłam wciąż wódkę . Kiedy się rozłączył oddał mi telefon . - Dziękuje . - powiedziałam do chłopaka . - Nie ma za co . Niniejszy iż obroniłem ciebie zapraszam na papieroska chyba że nie palisz no to sorry . - oznajmił mulat . - Palę , chodźmy . - weszliśmy do jednej z ubikacji , ponieważ nie chciało nam się wychodzić na dwór . Idąc chwiałam się w tą i z powrotem  , zresztą nie tylko ja , Zayn też . Poznałam jego imię w drodze do wc . On usiadł na kiblu , a ja na ziemi , zamknęłam drzwi i się o nie oparłam . Paląc fajkę po pijaku staraliśmy się poznać to było dziwne . Zayn zbliżył swoje usta do moich . Popatrzyłam się na niego z miną ,  " fajnie było , ale mnie łatwo nie zdobędziesz " , chyba ją poznał ponieważ się odsunął , lecz ja nie czekając dłużej usiadłam na niego rozkrokiem . - No to co robimy ? - zapytałam mierząc go od dołu do góry zatrzymując się na jego soczystych ustach . Malik wsadził swoje ciepłe ręce w moje spodnie i starał się dobrać do majtek . Kiedy się całowaliśmy macał mocno mój tyłek . Ściągnęłam z niego jego koszulę i zaczęłam swoją jedną ręką wędrować do jego guzika i rozporka . Kiedy byliśmy już nadzy Zayn nie czekając dłużej wessał się w moje piersi , a ja ręką obciągałam jego wielkiego kutasa . Cicho pojękiwaliśmy . Posuwając  wbiłam się w niego . Cicho jęknęłam . Moje biodra zaczęły pracować raz w górę raz w dół i coraz szybciej . Zayn w tym czasie bawił się moimi sutkami a ja jego języczkiem . Wciąż wbici w siebie , mulat zaczął całować mnie po szyi , za uchem wszędzie gdzie się dało . Kiedy wyciągnął swojego penisa ze mnie ukucnęłam i wsadziłam go sobie do buzi . Mocno go ssałam lecz po woli żeby Malika wprowadzić w jeszcze większe podniecenie . - Nie przestawaj . - szeptał cicho pojękując Zayn mi do ucha . Nadgryzłam lekko jego kutaska i przestałam ssać . Teraz to on przejął władzę , wsadził swoje dwa palce w moje krocze i zaczął szybko wirować nimi . Kiedy doprowadzał mnie do stanu podniecenia ja bawiłam się jego kutaskiem . Po raz kolejny wbił się we mnie . - Zaraz dojdziemy do celu . - szepnął mi na ucho . Uśmiechnęłam się przez pocałunek . Zayn coraz bardziej przyśpieszał . Staraliśmy się jęczeć cicho ale łatwo nie było . W końcu doszedł do tego do czego miał dojść . Wyszłam z jego penisa . Jeszcze przez chwilę wymienialiśmy się rozkoszami . Ubraliśmy się i wyszliśmy dalej pić , tylko tym razem zamiast opijać moje rozstanie opijaliśmy razem z Malikiem nową miłość , a mianowicie naszą nową miłość .