(Tak na wstępie, główna bohaterka, czyli Ty, jeśli wyobrażasz sobie siebie w jej roli, spotyka się z Niallem. Nie będę o tym pisać w samym imaginie, bo mi nie pasuje. No to, miłego czytania. Jak ktoś czyta.)
*mały wstęp*
Nie możesz nic zobaczyć, ale możesz to poczuć. To zawsze tak wyglądało. Nie widziałaś, ale czułaś. Szczególnie nienawiść, której doświadczałaś. Niall zawsze starał się ochronić Cię przed nią. Nie pozwalał czytać Ci hejtów na twitterze i oglądać głupich przeróbek na tumblrze, ale zawsze wiedziałaś, że są. Czułaś je. Nie musiałaś ich widzieć, żeby wiedzieć, że tam są.
Blondyn był względem Ciebie bardzo opiekuńczy. Dbał o Ciebie jak o nikogo innego. Nigdy nie powiedział Ci, że widzi, jak bardzo przejmujesz się zdaniem innych na swój temat. Ty też nigdy o tym nie wspomniałaś. Ale oboje dobrze to wiedzieliście. Rozumieliście się bez słów. Czasem, nagle, mówił krótko, żebyś się nie przejmowała. Starał się wmówić Ci, że to nie ma znaczenia, że ważne, że on wie, jaka jesteś naprawdę, ale widziałaś jaki jest smutny, gdy jego fani wyzywają Cię od dziwek.
- To nie jest jego wina, tylko moja. Wyłącznie moja. Po prostu nie jestem dla niego wystarczająco dobra i wszyscy to widzą. Wszyscy, z wyjątkiem Nialla - myślałaś codziennie.
*teraźniejszość*
Wiatr znów uderza Cię w twarz, powodując, że Twoje łzy spływają po twarzy, jeszcze szybciej niż powinny. Pcha Cię w stronę wody, która Cię nieustannie woła. A Ty jesteś gotowa, żeby wyjść jej na spotkanie.
Kiedyś, zanim poznałaś Nialla i doświadczyłaś nienawiści ze strony jego fanek, mówiłaś, że kochasz wodę. Twierdziłaś, że jest piękna. Nie wiedziałaś jeszcze, że przyjdzie Ci w niej zginąć. Ale nie żałujesz swojej decyzji. Od dawna to planowałaś i teraz jesteś gotowa. Jesteś gotowa zginąć.
- Nie dam rady. Dłużej tego nie wytrzymam - myślisz.
Przypominasz sobie swoją sytuację - matka nie chce Cię znać, ojciec pije 24h na dobę, a dalszej rodziny nie znasz. Jedynym powodem, dla którego jeszcze żyjesz jest słodki blondyn o niebieskich oczach. Ale jego teraz też nie ma przy Tobie. Wyjechał. Na 10 miesięcy. Dobrze wiesz, że nie dasz rady ich przeżyć bez niego, więc postanawiasz skrócić sobie cierpienie. Złamiesz tym obietnicę, daną Niallowi. Zanim wyjechał przyrzekłaś mu, że za 10 miesięcy będziesz na niego czekać na lotnisku, z uśmiechem na ustach. Jest Ci z tym źle, ale postanowiłaś, że nie zrezygnujesz.
Bierzesz do ręki jakiś patyk. Piszesz nim na piasku 'Kocham Cię, Niall. Teraz będzie Ci lepiej. Życzę szczęścia. Będę się Tobą opiekować. Z góry. Twoja [Y/N].'. Dobrze wiesz, że chłopak nigdy tego nie zobaczy, ale jako przyszły samobójca musisz zostawić po sobie jakiś ślad. Tak nakazuje tradycja.
Bierzesz głęboki oddech i kierujesz się w stronę klifu. Jeszcze kilka kroków i będzie po wszystkim. Już po chwili spadasz w dół. Uderzasz mocno w taflę wody. I nie widzisz już nic ... Tylko ciemność.
*5 dni później*
Dzisiaj odbył się Twój pogrzeb. Przyszło dużo ludzi. Większość Cię nie znała, ale znała Nialla, Directionerki. Wszyscy płakali, a najbardziej Twój Blondynek. Po ceremonii został sam przy Twoim grobie. Mówił, jak bardzo Cię kocha, że przeprasza, że zostawił Cię samą, że nie pomyślał, że będzie Ci ciężko. Przez łzy bełkotał, że nigdy sobie tego nie wybaczy. Płakał jak małe dziecko, któremu pękł balonik. Albo i nie. Płakał raczej jak chłopak, któremu odebrano sens życia ...
______
Takie gówno, że aż się chce śmiać. A miało być wzruszające, ahahahahahaha. No, ale obiecałam sobie, że postaram się dodawać w miarę regularnie, więc piszę.
Dziękuję, za te komentarze! Czyli jednak pamiętacie! Awww. Jesteście kochane. Serio. I za dobre dla mnie. Czemu żadna z Was nie nawrzeszczy na mnie, że Was olewam? Hm?
Tak btw., uświadomiłam sobie, że Wy nie macie ze mną żadnego kontaktu. Generalnie nawet nie wiecie, jak mam na imię. Ewa jestem, miło mi.
And speszjal for ju:
Tutaj macie mojego aska, założyłam specjalnie, jakby ktoś chciał o coś zapytać. Może nikt o nic nie chce, ale co tam, nie będę zła i założę. Żeby nie było, że mam Was w dupie, bo mam Was w sercu. Proszę: http://ask.fm/romanticfuneral. Pytajcie, o co chcecie :D Możecie też pisać z kim chcecie imagina itd. Postaram się spełnić Waszą prośbę, w miarę możliwości. Ale ja też o coś chcę poprosić, mogę? Jak piszecie z kim chcecie imagina (dop. mogę pisać z dedykacją jak coś) to piszcie czy ma być wesoły/smutny/+18/jakiś inny, ok? Byłoby mi łatwiej. Gdzieś w pytaniach na tym asku znajdziecie też mój numer GG (44408151), jakby był Wam do czegoś potrzebny. Tam też możecie pisać, nie tylko w sprawie imaginów. 'Hej, co tam' też może być. Ale z góry uprzedzam, jestem osobą fchuj nudną, hah :D
Kocham Was.
+. Możecie zabić moją kuzynkę, która porwała moją niespodziankę, dla Was (ma 3 lata). Spędziłam nad nią całą noc, bo nie spałam tylko wymyślałam. A teraz co kuźwa? Dupa. Grr.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz